Zmiany w przepisach ruchu drogowego w Wielkiej Brytanii uderzają w kierowców, którzy nie przestrzegają jednej z podstawowych zasad bezpieczeństwa, czyli nierozmawiania przez telefon w czasie jazdy. Dowiedz się, jak łatwo możesz stracić prawo jazdy i uszczuplić zasoby portfela, jeżeli nie stosujesz zestawu głośnomówiącego.
Telefon w ręku – gwarancja kłopotów
Jadając samochodem, nudzisz się w londyńskim korku? A może pędzisz jedną z brytyjskich autostrad albo czytasz wiadomość SMS, odpalasz aplikację czy trzymasz komórkę przy uchu? W każdym z tych przypadków, według nowych przepisów obowiązujących w UK, narażasz się spore kłopoty.
Nową, surową karą za używanie telefonu bez zestawu głośnomówiącego w samochodzie jest aż 6 punktów karnych i 200 funtów. Oznacza to, że za jednorazowe przewinienie możesz zapłacić w przeliczeniu prawie 1000 złotych, a co gorsza – stracić prawo jazdy, jeżeli posiadasz je krócej niż dwa lata.
Przepisy są więc wyraźnym sygnałem w kierunku młodych kierowców: nie chwytajcie telefonu, jeżeli wsiadacie za kółko. W stosunku do poprzednio obowiązujących zasad wysokość kary od 1 marca 2017 roku wzrosła aż dwukrotnie. W tej sytuacji tym bardziej dwa razy się zastanów, zanim sięgniesz po telefon, prowadząc samochód w UK. Jeżeli Twoja praca lub sytuacja osobista wymagają ciągłego bycia „na łączach”, najlepiej zainwestuj w zestaw głośnomówiący.
Myślisz, że to koniec zmian? Nic bardziej mylnego. Brytyjczycy szczególnie silnie uderzają w kierowców, którzy nie uczą się na własnych błędach. Drugie przewinienie tego typu skutkuje bowiem postępowaniem sądowym. Dalej stawiasz opór i masz za nic przepis o rozmowach w czasie jazdy? Proszę bardzo, ale niech nie zdziwią Cię mandat w wysokości aż 1000 funtów i utrata prawa jazdy na pół roku.
Czy kara jest surowa
Można się zastanawiać, na ile zmiany w prawie były potrzebne, a wysokość kary jest adekwatna. Z pewnością nie można podważyć, że nowe przepisy są odzwierciedleniem starań Brytyjczyków o większe bezpieczeństwo na ulicach i szosach Zjednoczonego Królestwa. Statystyki faktycznie okazują się alarmujące – nic więc dziwnego, że kary wzrosły. Otóż według badań Ministerstwa Transportu co trzeci Brytyjczyk regularnie sięga po telefon w czasie jazdy. Tylko w 2016 roku ponad 17 tysięcy obywateli stanęło przed sądem w wyniku tego przewinienia.
Pamiętasz tragedię z udziałem polskiego kierowcy, który zmieniając piosenki na smartfonie, pozbawił życia 4 osoby, w tym 3 nastolatków i 45-letnią kobietę? Właśnie te wydarzenia wpłynęły na debatę publiczną oraz zdecydowaną reakcję prawodawców. Można powiedzieć, że wysokość kar jest odpowiedzią na rosnące zagrożenie na drogach.
Zagrożenie w naturalny sposób rośnie z powodu coraz powszechniejszego użycia telefonów i urządzeń mobilnych. Już nie tylko rozmowy i SMS-y, ale także aplikacje mobilne czy odtwarzanie muzyki powodują realne problemy na drogach. Dekoncentracja, odrywanie wzroku od jezdni – to tylko część negatywnych skutków chwytania za telefon w czasie prowadzenia.
UK a inne państwa
Jeżeli zastanawiasz się, czy brytyjskie kary są od 1 marca surowsze niż w innych krajach europejskich, damy Ci odpowiedź. Jak wiesz, w Polsce za takie przewinienie grozi Ci 200-złotowy mandat i 5 punktów karnych. Choć w wielu krajach zaleca się stosowanie zestawów głośnomówiących, na przykład Francuzi zabraniają wykorzystania słuchawek.
Jak wysokie są mandaty za trzymanie telefonu przy uchu w czasie prowadzenia samochodu? Estończycy nakładają aż 400 euro, Holendrzy karzą mandatem na kwotę 230 euro, za to na Węgrzech czy w Grecji to „tylko” 100 euro. Widzisz więc, jak rozbieżne są to sumy. W UK zapłacisz zdecydowanie więcej niż w Polsce, a ponadto w łatwy sposób stracisz prawo jazdy. Dlatego schowaj telefon, nim przekręcisz kluczyki w stacyjce i zapomnij o nim podczas jazdy, o ile nie zamierzasz korzystać z zestawu głośnomówiącego.